Ostatnie trzy lata to dla rolnictwa i ochrony roślin wiele wyzwań: wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu, pandemia Covid-19, wojna w Ukrainie i przede wszystkim zmiana klimatu (wzrost temperatury i związane z nią susze, nowe agrofagi w uprawach). Jak więc rolnik może im sprostać i czy odpowiedzią jest integrowana ochrona roślin? Zapytaliśmy profesora dr hab. Marka Mrówczyńskiego, Dyrektora Instytutu Ochrony Roślin – PIB w latach 2018 – 2021 oraz 2007 – 2012, Przewodniczącego Komisji ds. Środków Ochrony Roślin przy MRiRW w latach 2017 – 2018.
PSOR: Jakie zmiany czekają polskich rolników w ramach wdrożenia Europejskiego Zielonego Ładu?
Prof. Mrówczyński: W ramach założeń do Europejskiego Zielonego Ładu w dniu 20 maja 2020 r. Komisja Europejska opublikowała dwie Strategie: „Od pola do stołu” oraz „Na rzecz bioróżnorodności”. Strategie te zakładają, że do 2030 r. w UE zostanie obniżone stosowanie środków ochrony roślin aż o 50 proc., natomiast nawozów o 20 proc., a produkcja w systemie ekologicznym ma zostać zwiększona do 25 proc. powierzchni UE. Na ich podstawie w dniu 22 czerwca 2022 r. został opublikowany projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin, który zakłada m.in. obowiązkową redukcję środków ochrony roślin nie na poziomie Unii Europejskiej, ale w każdym Państwie Członkowskim oraz wprowadza zakaz stosowania wszystkich środków ochrony roślin, w tym biologicznych na tzw. „obszarach wrażliwych”, czyli np. Natura 2000, co dotyczy ponad 20 proc. powierzchni Polski.
Wszystkie projekty UE, które dotyczą Europejskiego Zielonego Ładu oraz Strategie KE należy zaliczyć do pomysłów utopijnych i oderwanych od rzeczywistości, ze względu na ludobójczą wojnę Rosji na terytorium Ukrainy oraz wielkie podwyżki kosztów energii, a także konsekwencje pandemii koronawirusa. Projekt UE nie uwzględnił tych wszystkich uwarunkowań zewnętrznych i dlatego jego wartość merytoryczna i formalna jest bardzo szkodliwa dla całej UE. Ewentualne wprowadzenie w życie tych projektów spowoduje, że UE straci podstawy bezpieczeństwa żywnościowego i zostanie zmuszona do importu surowców rolniczych z krajów trzecich, które nie stosują integrowanej ochrony roślin, a także używają substancje czynne już od wielu lat wycofane w UE.
Polski rolnik, a także wszyscy profesjonalni użytkownicy środków ochrony roślin z całej UE, nie będą w stanie spełnić wymagań, które są zawarte w utopijnych propozycjach. Uwzględniając powyższe, należy tak zmienić projekty, żeby kraje członkowskie UE, które zużywają substancje czynne poniżej średniej dla wszystkich państw UE, posiadały przywilej dobrowolnego obniżenia stosowania preparatów. Państwa Członkowskie, które zużywają powyżej średniej dla UE muszą obniżyć stosowanie w zależności od poziomu i stopnia przekroczenia wartości 3 kg s.cz./ha.
PSOR: Europejski Zielony Ład to jedno. Przed jakimi jeszcze wyzwaniami stoi obecnie rolnik i ogrodnik w kontekście ochrony roślin?
Prof. Mrówczyński: Zmiany klimatyczne, czyli wzrost temperatury powietrza oraz brak prawdziwych zim powodują, że w ostatnich latach wzrasta zagrożenie stwarzane przez agrofagi ciepłolubne, takie jak przędziorek chmielowiec, wciornastki, miniarki, śmietki, mszyce, zwójki, wirusy, rdze. Wzrost znaczenia gospodarczego agrofagów ciepłolubnych jest wielkim wyzwaniem dla rolników i ogrodników, co dodatkowo utrudnia ciągły proces wycofywania przez UE wielu substancji czynnych. Wiele gatunków roślin rolniczych i ogrodniczych nie posiada żadnych zarejestrowanych środków ochrony roślin, co niestety może skutkować tzw. „pozaetykietowymi”, nielegalnymi zastosowaniami w zwalczaniu nowych agrofagów.
Wycofywanie przez UE wielu substancji czynnych prowadzi do bardzo szybkiego powstawania odporności agrofagów na stosowane środki ochrony roślin, gdyż rolnicy i ogrodnicy nie mogą prawidłowo realizować rotacji grup chemicznych, które posiadają odmienne mechanizmy działania.
Wycofanie przez UE prawie wszystkich substancji czynnych, które cechowały się długotrwałym działaniem na agrofagi spowodowało, że wzrosła krotność zabiegów ochronnych, co dodatkowo generuje koszty produkcji roślinnej oraz zwiększa zużycie oleju napędowego, który zużywany jest do napędu opryskiwaczy.
PSOR: W obecnej sytuacji coraz większe znaczenie w ochronie upraw przed agrofagami odgrywa integrowana ochrona roślin. W jaki sposób wprowadzenie tego systemu wpłynęło na polskie rolnictwo? Czy istnieją ekoschematy wspierające praktyki integrowanej ochrony roślin?
Prof. Mrówczyński: Wszyscy profesjonalni użytkownicy środków ochrony roślin w całej UE od 1 stycznia 2014 r. muszą stosować system integrowanej ochrony roślin, który zaleca głównie wykorzystywanie do zwalczania agrofagów metod i sposobów nie chemicznych, w tym: pełnej agrotechniki, prawidłowego płodozmianu, wykorzystywania kwalifikowanego materiału siewnego, odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi, stosowanie środków ochrony roślin w sposób bezpieczny dla zapylaczy i organizmów pożytecznych oraz zrównoważone nawożenie roślin, które ogranicza presję agrofagów. Wprowadzenie integrowanej ochrony roślin spowodowało obniżenie w Polsce i innych krajach UE zużycia środków ochrony roślin o około 0,5 kg s.cz./ha.
Ekoschemat „Prowadzenie Produkcji Roślinnej w Systemie Integrowanej Produkcji Roślin” (IPR), który jest wspierany finansowo w ramach Wspólnej Polityki Rolnej UE na lata 2023 – 2027, jako główny element zawiera wykorzystanie systemu integrowanej ochrony roślin, w tym stosowanie tylko najbardziej bezpiecznych środków ochrony roślin oraz obowiązkowo preparatów biologicznych. W Polsce dofinansowanie IPR w ramach ekoschematu wynosi 1300 zł/ha, którą to kwotę należy uznać za wystarczającą na pokrycie dodatkowych wydatków związanych ze spełnieniem wymogów zapisanych w dobrowolnym systemie certyfikacji IPR. Największym problemem jest łączna powierzchnia przewidziana do dofinansowania IPR, która dla Polski wynosi tylko około 28 tys. ha, a według organizacji plantatorów roślin rolniczych i ogrodniczych powinna wynosić nawet około 5 mln ha.
PSOR: Skoro polscy rolnicy zobowiązani są do stosowania zasad integrowanej ochrony roślin, czy możemy stwierdzić, że polskie rolnictwo jest zrównoważone?
Prof. Mrówczyński: W Polsce rolnicy i ogrodnicy od zawsze prowadzą produkcję zgodną z założeniami i wymaganiami rolnictwa zrównoważonego. Do powszechnie spotykanych rozwiązań rolnictwa zrównoważonego należą: optymalny dobór gatunków i odmian roślin uprawnych do warunków w danym gospodarstwie rolniczym i ogrodniczym, prawidłowe zmianowanie, dbanie o żyzność i zasobność gleby, zbilansowane dawki nawożenia, przestrzeganie zasad integrowanej ochrony roślin, efektywna gospodarka wodna, utrzymywanie okrywy roślinnej zapobiegającej erozji gleby, uprawa bezorkowa lub pasowa oraz dbałość o dobrostan zwierząt. W rolnictwie zrównoważonym muszą zostać uwzględnione działania ograniczające wpływ rolnictwa na środowisko naturalne, poprzez bardziej efektywne wykorzystanie zasobów gleby, ziemi, wody, maszyn, środki ochrony roślin, nasion, nawozów oraz energii. Rolnictwo zrównoważone powinno gwarantować rentowność produkcji rolniczej i ogrodniczej oraz zapewnić akceptację ogółu społeczeństwa do tych działań.
W Polsce rolnicy i ogrodnicy, którzy posiadają już certyfikaty Integrowanej Produkcji Roślin, spełniają wszystkie założenia i wymagania, które dotyczą rolnictwa zrównoważonego.
Rozwój rolnictwa równoważonego w Polsce jest związany z szerokim upowszechnieniem Integrowanej Produkcji Roślin, co będzie wymagało zwiększenia powierzchni certyfikowanej, nawet do wspomnianych 5 mln ha. Przyszłe ekoschematy WPR 2028 – 2034 powinny w jeszcze większym stopniu wspomagać rolnictwo zrównoważone, którego rozwój jest koniecznością, bo pozwoli na zmniejszenie oddziaływania na środowisko przyrodnicze oraz spowoduje, że żywność będzie prozdrowotna, czyli funkcjonalna.
Na czym polega różnica pomiędzy rolnictwem zrównoważonym, ekologicznym i konwencjonalnym? Jakie korzyści daje prowadzenie produkcji rolniczej zgodnie z zasadami rolnictwa zrównoważonego? O tym dowiesz się w Akademii PSOR.
PSOR: Z jakimi błędnymi stwierdzeniami na temat ochrony roślin możemy spotkać się najczęściej?
Prof. Mrówczyński: Do największych mitów związanych z ochroną roślin zaliczyłbym następujące trzy:
Przede wszystkim mylne jest przekonanie, że ochrona roślin jest zbędna, gdyż odmiany odporne i tolerancyjne na agrofagi pozwolą na optymalny rozwój roślin. Aktualnie rośliny odporne posiadają od 1 do 3 genów odpornościowych, co niestety nie zapewni pełnej osłony roślin przed agrofagami. Podczas bardzo dużego zagrożenia roślin przez agrofagi istnieje konieczność wykonania zabiegów ochronnych, ale dopiero po przekroczeniu progów ekonomicznej szkodliwości.
Panuje również nieprawdziwy pogląd, że wszystkie surowce roślinne zawierają pozostałości środków ochrony roślin. W Polsce prawie 100 proc. surowców roślinnych nie zawiera pozostałości, które przekraczają normy, które na podstawie wytycznych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ustala UE. Brak zagrożeń ze strony pozostałości jest wynikiem i skutkiem właściwego stosowania środków ochrony roślin oraz bardzo niskiego zużycia substancji czynnych, które w Polsce jest 4-krotnie mniejsze niż w Niderlandach, które używają ponad 8 kg s.cz./ha.
W końcu mylnie uważa się, że środki ochrony roślin stosowane w Polsce przez rolników i ogrodników wyniszczają owady zapylające. Wg informacji GIORiN w Polsce od ponad 10 lat łączna liczba zatruć pszczół nie przekracza 100 przypadków w okresie jednego roku. W ostatnich latach jest jeszcze mniejsze zagrożenie, bo wynosi tylko około 50 zatruć pszczoły miodnej, co należy uznać za wartość bardzo niską.
PSOR: Coraz więcej mówi się o biologicznych środkach ochrony roślin. Czy biologiczne rozwiązania są skuteczne i czy mogą w przyszłości zastąpić konwencjonalne metody ochrony roślin?
Prof. Mrówczyński: W ochronie roślin, które są uprawiane pod osłonami można w prawie 100 proc. zapewnić skuteczną ochronę z wykorzystaniem środków biologicznych. Taka sytuacja dotyczy głównie produkcji pod osłonami pomidorów i ogórków, gdzie patogeny i szkodniki zwalcza się wyłącznie stosując mikro- i makroorganizmy pożyteczne. Skuteczne działanie środków biologicznych pod osłonami jest mniej zależne od warunków klimatycznych, które w dużym stopniu mogą być regulowane i kontrolowane. Dotyczy to głównie optymalnej temperatury i wilgotności powietrza, a także nasłonecznienia, które pod osłonami można regulować. W warunkach ochrony upraw polowych, które rosną „pod chmurką”, prawie nie istnieją warunki, które pozwalają zmieniać parametry klimatyczne, co nie pozwala na skuteczne działanie środków biologicznych.
W ochronie upraw polowych zastosowanie środków biologicznych w najbliższych latach będzie bardzo ograniczone, ale zależy głównie od wprowadzenia nowoczesnych formulacji tych preparatów. Aktualnie wiele firm fitofarmaceutycznych, po zakupieniu małych zakładów produkujących środki biologiczne, intensywnie opracowuje nowoczesne formulacje preparatów, które pozwolą na zapewnienie akceptowalnej skuteczności w zwalczaniu patogenów i szkodników. Nowoczesne formulacje środków biologicznych pozwolą na uniezależnienie się od temperatury powietrza oraz wilgotności powietrza, a także dużego nasłonecznienia, czyli ujemnego działania promieni UV. Także dużym wyzwaniem dla firm fitofarmaceutycznych jest opracowanie formulacji i gotowego środka biologicznego, którego przydatność do przechowywania zostanie zwiększona z kilku miesięcy do 24 miesięcy. Również temperatura przechowywania środków biologicznych powinna być zbliżona do preparatów chemicznych, co ułatwi dystrybucję oraz zapewni skuteczne działanie na patogeny i szkodniki.
W uprawach polowych środki biologiczne będą wzrastającym uzupełnieniem preparatów chemicznych, ale ich zastosowanie będzie zależało głównie od opracowania i wprowadzenia nowoczesnych formulacji użytkowych oraz wykorzystania nowych mikro- i makroorganizmów pożytecznych.
PSOR: Dziękujemy za rozmowę.
Zobowiązania branży, które do 2030 roku mają przyczynić się do realizacji strategii „Od pola do stołu” przedstawiamy w tym artykule.